Niektórzy porównują Dishonored do Thiefa. Faktycznie da się dostrzec pewne podobieństwa, chociaż są to raczej dalecy kuzyni, a nie rodzeństwo. Nie zmienia to oczywiście tego, że obydwie gry to świetne produkcje, z całą pewnością warte bliższego poznania.
Dishonored zaczyna się bardzo mocno. Od zamordowania cesarzowej, której ochroniarzem i przyjacielem jest główny bohater, a także od porwania jej nieletniej córki. Oczywiście winą za to wszystko zostaje obarczony właśnie on, na skutek czego zostaje umieszczony w więzieniu i skazany na śmierć. Udaje mu się jednak, z małą pomocą, uciec.
Dużą zaletą gry jest fakt, że gracz jeśli nie chce nie musi się skradać. Może po prostu pokonywać wrogów stając z nimi do bezpośredniej konfrontacji. Ma to jednak wpływ na zakończenie, a także na rozwój zarazy jaka panoszy się w mieście (im więcej trupów tym więcej szczurów spotyka się na ulicach miasta). W grze występują także elementy fantasy, można na przykład podsłuchiwać myśli niektórych osób. Bohater realizuje także wiele nietypowych misji w nietypowych sytuacjach (pojawia się na przykład na balu maskowym).
Dishonored jest warte uwagi, bo to bardzo nietypowe połączenie średniowiecznej składanki i gry fantasy. Trudno znaleźć drugą taką grę i już tego względu jest ona zdecydowanie godna uwagi.