Mama ignoruje zdarzenie. Nawet nie poszła z dzieckiem na plac zabaw. Dziewczynka jest sama z dala od domu, pozostawiona bez opieki. Prawdopodobnie rodzice dbają o jedzenie i ubiór dla niej, ale na tym kończy się ich zaangażowanie. Dziewczynka ma poczucie, że umrze albo przeżyje w samotności. Jeżeli do tej pory sobie radziła, to prawdopodobnie przeżyje, ale ma dużą szansę stać się bardzo trudną, samotną młodą osobą, kryjącą w sobie złość i rozczarowanie. Możliwe, że popadnie w liczne konflikty, próbując zwrócić na siebie uwagę. Jako osoba dorosła nie będzie potrafiła zbliżyć się do innych, chyba że szybko nadejdzie pomoc ze strony wyrozumiałego nauczyciela lub wychowawcy pracującego z młodzieżą.
Zaniedbanie jest więc jedną z form złego traktowania dziecka – niekiedy najgorszą z nich. Zanim jednak popadniesz w całkowitą depresję, porozmawiajmy lepiej o piątym stylu rodzicielstwa.
STYL ZDROWOROZSĄDKOWY
Matka przytula i zajmuje się z czułością swoją małą dziewczynką ze skaleczoną ręką. Mówi coś takiego: ?Masz skaleczoną rękę. Martwię się tym. Poczekaj, zaraz oczyszczę ranę, dobrze?” A za chwilę: ?A teraz boli jeszcze?”
Dziewczynka wie, że ona i jej uczucia się liczą. Matka jest przy niej i chętnie pomaga. Pomoc nie jest wymuszona, ale oferowana. Dziecko czuje się pocieszone, uspokojone, bezpieczne i kochane.
Jest w tym jeszcze coś. Taka matka pozwala swojemu dziecku dorastać w niezależności. Jeśli rana jest niewielka albo dziecko już nieco starsze, matka pozostawia je samemu sobie. Powie wówczas: ?Mocno boli? Dasz radę sama sobie przemyć ranę czy ci pomóc?” Taka mama lub tata chętnie przytulą dziecko, ale nie są natarczywi w okazywaniu swych uczuć. Przesłanie płynące z opisanej sytuacji jest następujące: ?Ufam ci, że samodzielnie ocenisz własne potrzeby” (i że nie zawsze muszę być potrzebna).
Zdroworozsądkowy styl dbania o dzieci to zdecydowanie ideał, do jakiego każdy z nas powinien dążyć.