Real War
Do tej pory gry były tworzone od początku do końca wyłącznie dla graczy. Tworzyły je również firmy, które specjalizują się wyłącznie w tworzeniu komputerowej rozrywki. Ale co powstałoby, gdyby za tworzenie gry wzięła się firma, która na co dzień robi programy symulacyjne służące do trenowania żołnierzy? Powstałaby gra Real War.
Grę Real War tworzy firma OC Incorporated, która do tej pory zajmowała się tworzeniem programów dla Pentagonu, służących do symulacji pola walki.
Jednak widocznie to jej nie wystarczało (płacili za mało?), więc firma postanowiła wykorzystać swoje dzieło w rozrywce. Jednak zmiana takiego programu w grę okazała się nieco trudniejsza niż zakładano. W programie najważniejszy był realizm, a przeciętny gracz na pewno nie chciałby super realistycznego symulatora, w którym co kilka sekund ginąłby od kul przeciwników. Dlatego przed firmą stanęło trudne zadanie wypośrodkowania między realizmem a zabawą. Poza tym programy wojskowe nie mają dobrej grafiki, a gra musi ją mieć, by w ogóle zainteresować graczy. No i najważniejszy problem. Takie programy są tajne, więc by firma mogła ją odtajnić, wszystkie kraje oraz misje w niej zawarte musiały zostać zmienione na fikcyjne (w takich programach ćwiczy się prawdziwe zdarzenia), żeby przypadkiem jakiś Iwan nie dowiedział się, że kiedyś pod jego oknami przeprowadzali akcję amerykańscy komandosi. Kiedy to wszystko zostało załatwione, poszło już z górki. Stworzono nową fabułę, grafikę i misje. Ale zacznijmy od fabuły.
Grupa terrorystów zaatakowała amerykańską bazę (który to już raz?). W odpowiedzi na atak Amerykanie wystrzelili pociski w obóz terrorystów. Jednak Amerykanie nie wiedzieli, że atakują bazę, w której znajduje się broń nuklearna. Przed nami są dwie duże kampanie, po 12 scenariuszy w każdej.
Real War jest typowym RTS’em, w którym sterujemy naszymi jednostkami z widoku izometrycznego. Jednak gra będzie się nieco różnić od innych tego typu gier. Największą różnicą ma być dokładne zgranie w czasie ataku na kilka celów jednocześnie. Do tej pory we wszystkich RTS’ach jednostki atakowały albo pierwszy napotkany cel, albo kilka innych, ale nigdy nie robiły tego jednocześnie. Tutaj będzie to możliwe, a co ciekawsze będzie można to zrobić nawet przy dosyć sporych oddziałach jakimi będziemy kierować.
Kolejną różnicą w stosunku do innych gier będzie to, że nie będziemy wydobywać żadnych surowców, za które dostaniemy gotówkę. Będziemy mieli specjalne punkty zaopatrzenia, za które będziemy mogli kupować jednostki. Nie jest to nowość, bo taki system był już użyty w kilku grach. Punkty zaopatrzenia będą nam dostarczać specjalne bazy, których trzeba będzie bronić. A jeśli zechcemy uderzyć w czuły punkt przeciwnika, to możemy odciąć go od jego baz zaopatrzenia.
W grze będziemy mieli do dyspozycji około 40 różnych typów jednostek od piechoty, poprzez opancerzone pojazdy, aż do statków i samolotów. Wydaje się, że nie jest to wiele, ale należy wziąć pod uwagę, że to wszystko są odpowiedniki pojazdów istniejących w rzeczywistości. Tak więc zobaczymy tu M1A1 Abrams, czy T80, F16, B52, foki czy spadochroniarzy. Każda jednostka ma odpowiedni znacznik w interfejsie, więc stale widzimy gdzie jest i co robi. A pilnowanie jednostek jest bardzo ważne, ponieważ punktów zaopatrzenia zwykle nie będzie wiele, więc każda jednostka jest na wagę złota. Ale jednostki są nie tylko po to, by walczyć. Będzie można je wykorzystać również do propagandy. Wystarczy kazać samolotom zrzucić nad terenem wroga ulotki propagandowe, by część z żołnierzy wroga zechciała przejść na naszą stronę.
Jednostki będą trójwymiarowe i zbudowane z polygonów. Niestety dotyczyć to będzie wyłącznie jednostek mechanicznych, ponieważ piechota będzie zwykłymi spirte’ami.
Kolejną ciekawostką jest to, że mapy na jakich będą toczyć się działania wojenne nie są stałe. Składają się one z 1000 małych fragmencików. A w sumie będzie można składać mapy z 6 tys. dostępnych elementów. Dlatego żadna mapa nie będzie taka sama jak poprzednia. Jest to dosyć ciekawa innowacja i prawdopodobnie będzie wykorzystywana coraz częściej w nowych grach.
Gra będzie wykorzystywać z-buffer, dzięki czemu jednostki uzyskają możliwość krycia się za drzewami lub w okopach. Dzięki temu będzie możliwe również modelowanie mapy przez pociski. Jeśli więc przeciwnik zafunduje ci nalot bombowców, to twoja baza będzie wyglądać jak powierzchnia Księżyca. Na razie jednak w we wczesnej wersji gry efekty te znikają po jakimś czasie, ale autorzy zapowiadają, że w ostatecznej wersji gry pozostaną one na stałe. Autorzy planują także uczynienie wszystkiego, co znajdzie się na mapie, podatnym na zniszczenia.
Real War zapowiada się na naprawdę interesującą strategię i jeśli wszystkie zapewnienia zostaną spełnione, to gra będzie naprawdę dobra. Poczekajmy jednak do sierpnia, kiedy to gra ma się pojawić na rynku.